Opis leku:
Słówko probiotyk stało się ostatnio bardzo popularne. Mamy jogurty z probiotykiem, kaszki z probiotykiem, zupki odchudzające z probiotykiem, lada moment powstaną probiotyczne proszki do prania 😉 A mimo to lub właśnie dzięki temu kiedy pacjentowi biorącemu antybiotyki proponuję probiotyk do tego, węszy on w tym z reguły marketingową ściemę. Czas więc na kilka słów prawdy 🙂
Czym są bakterie probiotyczne?
Jak zapewne wiecie, w naszym jelicie cienkim a u kobiet także w miejscach intymnych żyją przyjazne człowiekowi bakterie. Głównie są to szczepy Lactobacillus i Bifidobacterium. Mikroby te odwalają za nas kawał dobrej roboty: pomagają w trawieniu i przyswajaniu pokarmu, dostarczają wielu niezbędnych związków chemicznych (jak choćby witamina K i B12) i wzmacniają naszą odporność. Jeśli mamy prężnie działającą florę jelitową, jesteśmy znacznie mniej narażeni na biegunki. Dodatkowo, jeśli na teren opanowany przez naszych małych przyjaciół wtargną drobnoustroje chorobotwórcze, takie jak złe bakterie i grzyby, kończą mniej więcej tak jak kibic Śląska Wrocław zabłąkany na rewirze Legii Warszawa 😉 Tak więc slogan reklamowy jednej z firm o odporności pochodzącej z brzuszka jest bardzo trafny.
Warto też wiedzieć, że flora jelitowa ma wpływ na odpowiednie działanie niektórych leków! Np. sulfasalazyna (lek przeciwzapalny wydawany z przepisu lekarza; na wrzodziejące zapalenie jelita grubego lub lekkie formy reumatoidalnego zapalenia stawów) sama w sobie źle wchłania się z przewodu pokarmowego. Dopiero bakterie probiotyczne rozkładają ją na przyswajalne fragmenty, tak więc ich niedobór osłabia działanie leku! Inna substancja, która nie zadziała bez tych żyjątek to sennozydy zawarte w liściu senesu.
Niestety, nie zawsze odwdzięczamy się naszym sprzymierzeńcom jak należy. A potrzebują one do życia tak niewiele; trochę błonnika dla tych jelitowych i odpowiednio kwaśnego pH dla tych pochwowych. My tymczasem odżywiamy się byle czym, wrzucamy w siebie wysoko przetworzoną żywność, w której błonnika jak na lekarstwo. Nie zawsze odpowiednio dbamy o higienę intymną; zamiast specjalnych płynów podtrzymujących fizjologiczne kwaśne pH, niektóre kobiety wciąż używają zwykłego szarego mydła. Ma ono odczyn zasadowy,co dla flory bakteryjnej w pochwie jest zabójcze. Równie niekorzystne dla bakterii są płukanki ginekologiczne, jak np. Tantum Rosa. Część lekarzy wręcz odradza stosowanie tego typu preparatów, jako że jest to gra nie watra świeczki; część zarazków wprawdzie w ten sposób wytępimy, ale zlikwidujemy też naszych naturalnych obrońców. Kolejna infekcja murowana! Dlatego, jeśli już decydujemy się lub lekarz zaleci irygację, warto potem uzupełnić florę bakteryjną specjalnymi globulkami.
No i najważniejsza kwestia antybiotykoterapia. Każdy antybiotyk zabija nie tylko złe bakterie, ale też i dobre, zwłaszcza silne leki oraz te o tzw. szerokim spektrum działania (czyli zabijające wszystko, co się nawinie). Cywilowi ciężko rozstrzygnąć, jak silny lub wybiórczy jest antybiotyk, więc na wszelki wypadek lepiej brać probiotyk przy każdej tego typu kuracji. Inaczej grożą nam biegunki, a nawet trudna do wyleczenia grzybica wewnętrzna. Lekarze często do antybiotyku przepisują na recepcie środek przeciwgrzybiczy (flukonazol, ketokonazol czy nystatynę). Grzybica nam wtedy nie grozi, ale jeśli chcemy zachować równowagę wewnętrzną i dobre zdrowie, łykajmy probiotyki mimo to. Flora bakteryjna sama się szybko nie odbuduje! Dodatkowo kobiety, które często łapią infekcje intymne, obowiązkowo przy antybiotyku powinny stosować również probiotyk dopochwowy (np.Lactovaginal). Kapsułki z probiotykiem zażywa się najwcześniej 2 godziny po antybiotyku! Jeśli połkniemy oba leki jednocześnie, lub jak to robią niektórzy probiotyk przed lekiem przeciwbakteryjnym, antybiotyk od razu zabije świeżą dostawę przyjaciół i kuracja straci sens. Co prawda, producenci preparatów Dicoflor i Lakcid twierdzą, że ich bakterie przeżyją starcie z każdym antybiotykiem i dopuszcza stosowanie ich łącznie.
Kiedy warto stosować probiotyki?
- Przy terapii antybiotykiem. Obowiązkowo.
- Podczas tzw. grypy jelitowej i przy wszystkich biegunkach. A także po. Schorzenie to mocno wyjaławia nam jelita; dobre bakterie płyną z prądem 😉 Warto je więc suplementować, jeśli chcemy skrócić czas trwania choroby i uniknąć następnej. Ciekawym rozwiązaniem są preparaty, które jednocześnie nawadniają i uzupełniają florę bakteryjną, np. Floridral
- Przed wyjazdem do ciepłych krajów. Profilaktykę zemsty faraona najlepiej zacząć ok. 2 tygodnie przed wyjazdem i kontynuować przez cały pobyt; wzmocnione zastępy naszych obrońców odeprą zmasowany atak wroga, który po prostu nie będzie miał gdzie się zagnieździć.
- Przy różnego typu zaburzeniach jelitowych. Wzdęcia, niestrawność, bóle brzucha czy rzadkie stolce mogą sygnalizować słaby stan flory bakteryjnej. Szczególnie jeżeli żywimy się szybko i byle jak.
- U niemowląt przy kolkach. Flora bakteryjna malutkich dzieci jest szczególnie wrażliwa i łatwa do zniszczenia, dlatego łatwo pojawiają się u nich dolegliwości trawienne. Jest wiele preparatów w saszetkach lub kropelkach przeznaczonych dla niemowląt, wart polecenia jest też preparat Collinox oprócz probiotyku zawiera wiatropędny simetikon.
UWAGA! Probiotyk nie jest lekiem na całe zło! Jeżeli biegunka utrzymuje się dłużej niż 3 dni (u dzieci dłużej niż 1 dzień) oraz gdy pojawia się gorączka, ostry ból brzucha, krew w stolcu lub inne nietypowe objawy, IDŹ NIEZWŁOCZNIE DO LEKARZA!
- W stanach osłabionej odporności, np. po kuracji antybiotykowej lub innej ciężkiej chorobie. Fajna opcja to preparat Bion 3 – poza dobrymi bakteriami ma komplet witamin i minerałów.
- Jeśli jesteś kobietą, która często łapie infekcje intymne; po kuracji lekami dopochwowymi i zapobiegawczo w okresie zdrowia. Warto również zadbać o profilaktykę grzybicy i innych zakażeń, jeśli chodzisz na basen, stosujesz tampony lub wiedziesz stosunkowo udane życie 😉 Odradzam jednak podróż do Szczecina przez Zakopane czyli uzupełnianie flory intymnej lekami doustnymi! Bakterie są za duże, by wchłonąć się z jelita do krwiobiegu; część w nich zostaje, a część kończy w wiadomym miejscu 😉 Zastanawialiśmy się kiedyś w aptece, jak niby producenci tłumaczą metodę ich działania czy mikroby mają sobie “przetuptać z jednej dziurki do drugiej“? Okazało się, że tak to właśnie tłumaczą 🙂
Preparatów zawierających pozytywne szczepy bakteryjne jest mnóstwo; wymienienie ich wszystkich nadałoby stronie cech litanii. Z ciekawostek wymienię kompozycję bakterii z inuliną (Linex Forte), która sprawia, że bakterie dobrze sobie żyją, rozmnażają się i są szczęśliwe, Normolinum czyste jelita (bakterie + błonnik, dobre dla posiadaczy kapryśnych jelit) czy Acidolac Junior (miśki o smaku białej czekolady). Miłośnikom naturalnej suplementacji polecam wcale nie jogurty (wysoko przetworzone i pełne bakteryjnych trupów), tylko kiszoną kapustę i kefiry! Dobre są też ponoć fermentowane nasiona roślin strączkowych i takaż soja. Tak więc każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
witam, przez kilka ostatnich dni zażywałem dalacin c 300 po trzy razy dziennie. Lekarz przepisał mi je na złamanego palca. Problem w tym ze nie brałem jednocześnie żadnych probiotyków i dzisiaj czuje się fatalnie- osłabiony z bolącym brzuchem. Moje pytanie to jaki probiotyk zakupić pod ten konkretnie dalacin
Mam jedno pytanie, probiotyki można przyjmować cały czas kiedy ma się ZJD?
Zuzanno, probiotyki można przyjmować cały czas, bez ograniczeń! Przy zespole jelita drażliwego może to znacznie złagodzić objawy, chociaż nie zawsze tak się dzieje. W każdym razie na pewno nie zaszkodzą.
A ja mam pytanko odnośnie jogurtów poważnie że nie ma w nich dobrych bakterii?
W tych reklamowanych, kolorowych, przetworzonych jogurtach raczej się żywych kultur bakterii nie uświadczy 🙂 Co innego te tradycyjne jogurty, z „brzydką” etykietką i krótkim terminem ważności – co to, to tak! I oczywiście wspomniane kefiry, maślanki, kiszona kapusta. Pozdrawiam 🙂